Mistrzowie olimpijscy Wojciech Nowicki i Anita Włodarczyk najlepsi w 4. Memoriale Ireny Szewińskiej

 

Mistrzowie olimpijscy z Tokio Wojciech Nowicki i Anita Włodarczyk  świetnie zaprezentowali się w rzucie młotem podczas Memoriału Ireny Szewińskiej w Bydgoszczy. Oboje pewnie wygrali zawody cyklu World Athletics Continental Tour Gold. Drugi z bardzo dobrym czasem – 13,36 – był na 110 m ppł Damian Czykier. Dopisali też kibice, którzy tłumnie pojawili się na trybunach bydgoskiego stadionu.

Najlepsza w całej historii rzutu młotem Włodarczyk w najbardziej udanej próbie uzyskała 74,13. To niezły, ale nie najlepszy w tym sezonie wynik trzykrotnej mistrzyni olimpijskiej, bo wcześniej uzyskała już 78,06. Trzecia wynikiem 72,44 była Malwina Kopron.

- Z rzutu na rzut się dziś rozkręcałam, a nie zaczęłam dobrze. Potem walczyłam sama z sobą i mam nadzieję, że dostarczyłam kibicom wielu pozytywnych emocji. Uwielbiam startować przy wspaniałym dopingu, a taki był dzisiaj w Bydgoszczy - powiedziała po starcie w Bydgoszczy Włodarczyk. Cieszyła się przede wszystkim z tego, że na stadion przyszła ogromna grupa dzieci. Z wielką cierpliwością przez około pół godziny rozdawała autografy i pozowała do zdjęć. – Kibice są dla mnie solą sportu, zawsze to podkreślam – dodała.

Zwycięzca konkursu rzutu młotem Wojciech Nowicki był bardzo zadowolony z osiągniętego rezultatu 80,28.

- Cieszy mnie to, że jest regularność. Dziś było pięć rzutów powyżej 79 metrów. Muszę wrócić do formy, bo chorowałem i pięć dni leżałem z gorączką. Robimy wszystko, aby przygotować się na jak najlepsze rzucanie podczas lipcowych mistrzostw świata w Eugene – mówił Nowicki. Drugie miejsce zajął drugi z Polaków Paweł Fajdek – 80,19.

W pchnięciu kulą najlepszy był Nowozelandczyk Tom Walsh – 21,80. Michał Haratyk był czwarty wynikiem 20,99, a Konrad Bukowiecki piąty – 20,93.

- 20,93 to nie jest wcale mało, jak na ten moment przygotowań. Najważniejsze, że jestem zdrowy. Szykuję formę na MŚ w USA, bo tam będzie świetny poziom. Amerykanie będą u siebie. Dziś stać mnie było tylko na tyle, bo nie jestem w mega formie. Jeżeli jednak bez formy pcham ok. 21 metrów, to chyba nie jest źle – powiedział Bukowiecki. Podkreślał, że w ostatnich latach poziom pchnięcia kulą jest kosmiczny.

Czwarty w konkursie tyczkarzy był wynikiem 5,70 Piotr Lisek. Wygrał Amerykanin Chris Nilsen – 5,80.

Jestem po ciężkich obozach w Turcji. Pik formy ma dopiero przyjść. Jest nad czym pracować 5,70 to wysokość poprawna — ocenił Lisek.

Drugi na dystansie 110 m ppł był czasem 13,36 Damian Czykier. Wynik 13,36 był o zaledwie 0,003 słabszy od zwycięzcy Jamala Britta z USA.

- Jakiś pech mnie w tym sezonie prześladuje, bo przegrywam znów o tysięczne. Nawet zgotowano mi tu przez chwilę owację na stojąco, bo pierwotnie wydawało się, że to ja wygrałem. Mam jednak nadzieję, że sezon mi to odda, bo forma jest bardzo dobra, równa. Czuję się stabilnie – podkreślił Czykier.

Na 400 m – w koronnej specjalności Ireny Szewińskiej – wygrała Litwinka Modesta Morauskaite – 51,34. Czwarta linię mety przecięła najlepsza z Polek – Iga Baumgart-Witan – 51,77.

- Serce mi urosło, gdy zobaczyłam, ilu kibiców mam tu w Bydgoszczy. Cieszy mnie to, że zaczęłam sezon szybciej niż Justyna Święty-Ersetic i Natalia Kaczmarek, bo one teraz biegają jak torpedy, więc i ja mam nadzieję na tak świetne wyniki. Boję się myśleć nawet, co będzie w Eugene, jeżeli wszystkie pobiegniemy na miarę swoich możliwości — powiedziała zawodniczka BKS Bydgoszcz.

W biegu na  400 m przez płotki najszybsza była Melissa Gonzalez z Kolumbii - 54,80. W rywalizacji mężczyzn na tym dystansie zwyciężył Khallifah Rosser - 48,23. W tej konkurencji Polacy byli tylko tłem w dość silnej międzynarodowej stawce.

Bieg na 800 m wygrała Brytyjka Adelle Tracey - 2.01,57. Drugie była - z dobrym czasem 2.01,71 - Anna Wielgosz.

 W biegu na 1500 m najlepszy okazał się reprezentujący Niemcy Mohamed Mohumed - 3.35,69. Mimo że mieszkam w Niemczech, to w Polsce jestem pierwszy raz. To wspaniały, piękny mityng, cudowne miasto i kibice. Mój występ też był super. Jestem niezwykle zadowolony ze swojej formy – powiedział Mohumed. Szósty w bardzo szybkim biegu był Michał Rozmys - 3.36,91. – Jestem bardzo dobrze przygotowany, ale dziś popełniłem błąd i nadepnąłem rywala, co potem kosztuje dużo dystansu — wskazał Polak.

Wzruszającą chwilą 4. Memoriału Ireny Szewińskiej było pożegnanie multimedalisty mistrzostw świata i mistrzostw Europy w biegach na 800 i 1500 m Marcina Lewandowskiego. Ten przez 10 lat reprezentował barwy bydgoskiego Zawiszy. Przyznał, że jest sportowcem spełnionym i nie zmienia tego fakt zakończenia przygody ze sportem dość niespodziewanie, po tegorocznym wypadku córki. – Rodzina jest i była dla mnie zawsze najważniejsza. Musiałem być przy niej i powiedziałem sobie, że będę do końca rehabilitacji. Nie interesowało mnie na tym etapie kariery przygotowanie w kraju na poziomie szóste miejsca na mistrzostwach świata. Tyle dałbym radę zrobić, ale mnie interesowały już tylko medale. Tych zdobyłem przez swoją karierę dla Polski mnóstwo, więc jestem sportowcem spełnionym, zadowolonym – powiedział popularny „Lewy”.

 Organizację 4. Memoriału Ireny Szewińskiej wsparło miasto Bydgoszcz, samorząd województwa kujawsko-pomorskiego oraz firmy ANWIL S.A. i InterRisk. – Jestem niezwykle zadowolony z tych zawodów i tłumnej obecności na memoriale kibiców. Wielu zawodników pokazało, że w tym sezonie rywalizacja w lekkiej atletyce będzie na świetnym poziomie. Cieszą bardzo wygrane naszych młociarzy – mówił dyrektor mityngu Krzysztof Wolsztyński.